Szef MSZ powtarza hasła PiS o aferze wizowej. Rau jednoznacznie o ewentualnej dymisji

Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

„Kaskada fake newsów” – tak minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau określił informacje na temat afery wizowej. Jego zdaniem żadnej afery nie ma. – Nie czuję się współwinny, nie rozważam podania się do dymisji i nie ma żadnej afery wizowej – stwierdził szef polskiej dyplomacji zapytany w Nowym Jorku o proceder wydawania polskich wiz migrantom z Azji i Afryki.

Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau, który przyleciał do Nowego Jorku na posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego ONZ, zapewnił polskich dziennikarzy, że skala nieprawidłowości w aferze wizowej jest „znacznie mniejsza niż sugerują to opozycja oraz media”.

Wiemy po sprawdzeniu danych, że w ciągu ostatnich 30 miesięcy wydaliśmy łącznie prawie 2 miliony wiz, z czego ponad 1,5 miliona Białorusinom i Ukraińcom. A tych zakwestionowanych przez służby i wskazanych przez prokuraturę było około dwustu. To jest 0,1 promila

– ocenił Rau. Minister spraw zagranicznych nazwał informacje mediów i polityków opozycji na temat afery wizowej „kaskadą fake newsów”. – My w Polsce w roku 2022 wydawaliśmy tyle wiz Schengen, które odpowiadają proporcji: na tysiąc mieszkańców Polski wydaliśmy niecałe 2 wizy. W tym samym czasie nasi partnerzy francuscy na 1000 mieszkańców we Francji wydawali 20 wiz, a Niemcy 10 wiz – dodał.

Duda o aferze wizowej: Tak naprawdę to polskie służby wykryły ten proceder

W niedzielę polscy dziennikarze zapytali o aferę wizową prezydenta Andrzeja Duda, który także jest w Nowym Jorku. Prezydent podkreślił, że należy pamiętać o tym, że „były to wizy wydawane przez polskie konsulaty”. – Oczywiście prowadzone są – i bardzo dobrze – czynności przez polskie służby. Bo tak naprawdę to polskie służby, czyli polskie państwo wykryło ten proceder, że tutaj mogą być nieprawidłowości i wprowadziło odpowiednie w tym aspekcie postępowania. Ale to były mimo wszystko wydawane wizy pod kontrolą polskich placówek dyplomatycznych – powiedział Duda pytany o aferę wizową.

Prezydent powtórzył też hasła o rządach koalicji PO-PSL, które od kilku dni głoszą przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości – Jeszcze w 2014 i 2015 roku, gdy były rządy PO-PSL, przypominam państwu, że chciano przyjmować migrantów w systemie kwotowym bez żadnej większej kontroli do Polski i to w tysiącach. Więc w porównanie z tym, jakie wówczas było zagrożenie wynikające z tego… . To, z czym mieliśmy do czynienia – z wjazdami do Polski na podstawie wydanych przez nasze konsulaty wiz, oczywiście musi być to bardzo dobrze zweryfikowane, czy przypadkiem nie było tam przekroczenia norm, nie doszło do jakichś działań o charakterze przestępczym, nielegalnym – wyjaśniał Duda.

Orędzie Marszałka Senatu RP i pytania do władz Polski o aferę wizową

O tym, że nie ma żadnej afery mówiła w sobotnim orędziu marszałkini Sejmu Elżbieta Witek. Odpowiedziała w ten sposób na piątkowe wystąpienie marszałka Senatu Tomasz Grodzkiego, który na antenie Telewizji Polskiej i Polskiego Radia nazwał aferę wizową „największą afera, z jaką mierzyliśmy się w XXI wieku”. – Najwyżsi urzędnicy państwowi zorganizowali na szeroką skalę transfer ludzi do Polski. Jak donoszą media, ponad 250 tysięcy wiz pracowniczych zostało wydanych obywatelom państw afrykańskich i azjatyckich, również muzułmańskich, w ciągu ostatnich 30 miesięcy. Wiz, za które trzeba było zapłacić łapówki odpowiednim osobom. W ten sposób setki tysięcy osób znalazły się na terenie naszego kraju z uprawnieniami do pracy. Internet obiegają zdjęcia kolejek przed polskimi konsulatami w krajach Afryki i Azji i filmy, na których jedni imigranci radzą drugim, jak najprościej zdobyć polską wizę – wyjaśniał marszałek wyższej izby polskiego parlamentu. Wskazał, że „transfer ludzi odbywał się praktycznie bez żadnej kontroli, co mogło spowodować wjazd na teren Unii Europejskiej setek osób uznanych za terrorystów, zagrażających naszemu bezpieczeństwu”.

To największa afera, z jaką mierzyliśmy się w XXI wieku. Korupcja na najwyższych szczeblach władzy, sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia na nas wszystkich. I to przez ludzi, którzy mają usta pełne frazesów o bezpieczeństwie

– ocenił Tomasz Grodzki. – Proszę tych z państwa, którzy nie słyszeli jeszcze o aferze wizowej – zajrzyjcie do różnych źródeł informacji. Porozmawiajcie z sąsiadami, ze swoimi dziećmi i wnukami. Ta prawda musi dotrzeć wszędzie. W Waszym imieniu zadaję pięć pytań do najwyższych przedstawicieli władzy PiS, zobowiązanych do dbania o nasze bezpieczeństwo: do prezydenta Andrzeja Dudy, do premiera Mateusza Morawieckiego, do wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua i ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego:

Odwołanie Piotra Wawrzyka i afera wizowa – o co chodzi?

31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki poinformował o odwołaniu wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka. Zdymisjonowany wiceminister był odpowiedzialny w MSZ za sprawy konsularne i wizowe oraz okazał się autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich. Rozporządzenie zakładało możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tysięcy pracowników. Z ustaleń CBA wynika natomiast, że co najmniej 200 z 600 cudzoziemców starających się o wizę do Polski skorzystało z usług polskiego pośrednika ze znajomościami w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, solidnie go opłacając. Wawrzyk miał odpowiadać za powstający w resorcie projekt rozporządzenia w sprawie listy 21 państw, w których cudzoziemcy mogą składać wnioski o wydanie wizy bezpośrednio w MSZ. Miało to ułatwić proces ściągania ich nad Wisłę i docelowo pozwalałoby na zatrudnienie w Polsce do 400 tys. osób. Ostatecznie PiS zarzucił ten pomysł. Wawrzyk tłumaczył potem, że była to „urzędnicza pomyłka”.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com