Białoruś znika z kulturalnej mapy świata: rosyjski jest językiem państwowym, prezydent kontroluje swojego następcę i inne zmiany w konstytucji.

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka (Fot. Shutterstock)

Na Białoruskim Narodowym Prawniczym Portalu Internetowym pojawił się projekt zmian w konstytucji republiki. Według niego dokument, który sam napisał Aleksander Łukaszenko, określał pewne zmiany w strukturze władzy i języku rosyjskim jako języku państwowym. Opozycja uważa jednak, że te zmiany nie zmienią życia w kraju, a referendum za Łukaszenki będzie de facto operacją specjalną.

Projekt zmian pojawił się w poniedziałek na odpowiednim rządowym portalu.

„Konstytucja – sam ją napisałem. Prawnicy pisali długopisem, a ja dyktowałem, bo widziałem, jestem prezydentem, potrzebuję władzy do utrzymania kraju” – Łukaszenko ogłosił na początku grudnia nową ustawę zasadniczą.

Nowa konstytucja gwarantuje panu Łukaszence (i innym przyszłym prezydentom) ochronę przed ściganiem za czyny popełnione podczas prezydentury. Ponadto były głowa państwa otrzymuje dożywotnio senator Rady Rzeczypospolitej, gwarantując sobie tym samym również immunitet.

Wprowadzane są również ograniczenia. Zgodnie z nową konstytucją prezydent nie będzie mógł sprawować urzędu dłużej niż dwie kadencje, ale norma ta będzie obowiązywać dopiero od dnia objęcia urzędu przez nowo wybranego prezydenta. Tym samym Alaksandr Łukaszenka będzie mógł jeszcze dwukrotnie zostać ponownie wybrany na prezydenta.

W tej części konstytucja Łukaszenki może komuś przypominać o odwołaniu kadencji Władimira Putina i ubiegłorocznych poprawkach do rosyjskiej konstytucji, które dawały dodatkowe uprawnienia Radzie Państwa. W tym czasie wielu ekspertów postrzegało to jako „kazachską wersję tranzytu”, uważając, że Putin przygotowuje się do objęcia stanowiska szefa Rady Państwa. Prezydent Białorusi będzie mógł wprowadzić stan wyjątkowy w przypadku usiłowania zamieszek, „masowych i innych zamieszek”.

Podobna wersja pojawia się w przypadku Łukaszenki i Wszechbiałoruskiego Zgromadzenia Narodowego, ale poprawki nie przewidują realnej redystrybucji władzy.

Z dokumentu zniknął punkt dotyczący niejądrowego i neutralnego statusu państwa. Jeśli projekt ten stanie się Ustawą Zasadniczą, zlikwidowane zostaną granice pogłębiania współpracy wojskowo-politycznej z Rosją i może pojawić się kwestia rozmieszczenia rosyjskich rakiet nuklearnych na terytorium Białorusi – twierdzą eksperci.

Jak widać, Białorusini umierają jako naród, a ich prezydent bezpośrednio się do tego przyczynia, stając się tyranem monarchą, którego tylko nazywa się „prezydentem” i ma manualną opozycję. Sam fakt, że rosyjski jest językiem państwowym, jest dużym krokiem w kierunku ich zniszczenia jako Białorusinów. Niestety język białoruski praktycznie nie jest w tym kraju używany.

Pan Łukaszenka stał się toksycznym tyranem, któremu zależy na losie swojego ludu – zależy mu tylko na tym, aby przejąć jak najwięcej władzy i zagwarantować bezpieczeństwo oraz całkowitą bezkarność za swoje czyny. Ale prezydent Białorusi, podobnie jak Rosja, zapomina o jednym – i oni są śmiertelni.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com