Migranci z Białorusi atakują straż graniczną

Ministerstwo Obrony Polski

Na granicy polsko-białoruskiej grupa cudzoziemców zaatakowała polską straż graniczną, żaden z funkcjonariuszy nie został ranny.

Do zdarzenia doszło w pobliżu przejścia granicznego w Narevce. Grupa 20 agresywnych migrantów, którym nie udało się przekroczyć granicy, obrzuciła polskich strażników granicznych kamieniami i gałęziami drzew. Cudzoziemcy zaatakowali od strony białoruskiej – poinformowała straż graniczna.

Większość przejść granicznych z Białorusią jest zamknięta na czas nieokreślony. Czynne są tylko przejazdy kolejowe w Kuźnicy i Siemianówce. Stalowe ogrodzenie o wysokości 5,5 metra powstało wzdłuż 186 kilometrów polsko-białoruskiej granicy. Uzupełnia go elektroniczne ogrodzenie (system kamer i czujników), które będzie działać na nieco ponad 200 kilometrach granicy. Trwają też prace przy budowie ostatniego, około 25-kilometrowego odcinka elektronicznego ogrodzenia w rejonie Narevki i Białowieży.

Straż graniczna zwraca też uwagę, że w ciągu minionej doby łącznie bezskutecznie próbowało przekroczyć polską granicę 28 osób. Byli to głównie obywatele Pakistanu i Armenii. Mężczyzna z Kenii próbował przeprawić się przez rzekę Świsłocz w pobliżu Krynyka. Obywatel Gruzji przewoził dwóch Afgańczyków w pobliżu Czeremchy. Zatrzymano także dwóch kurierów z Tadżykistanu, którzy przewozili cudzoziemców przez granicę w Puszczy Białowieskiej.

Przypomnijmy, że problemy na granicy polsko-białoruskiej stały się szczególnie dotkliwe latem 2021 roku, kiedy to reżim samozwańczego prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki zorganizował hybrydowy kryzys migracyjny w pobliżu Unii Europejskiej, ułatwiając przyjazd osób z Afryki i Bliskiego Wschodu, które próbują przedostać się do UE do granic UE. Kraje bałtyckie i Polska uważają to za zemstę za twarde stanowisko Łukaszenki w sprawie represji wobec białoruskiej opozycji i społeczeństwa obywatelskiego. Problem nie znika od dwóch lat.

Stosunków między naszymi krajami długo nie można było nazwać dobrosąsiedzkimi. A po wielokrotnych prowokacjach ze strony reżimu Łukaszenki oficjalna Warszawa zaczęła zamykać przejścia graniczne, co już zadało potężny cios białoruskiej gospodarce.

Wzdłuż 186-kilometrowej granicy polsko-białoruskiej zbudowano stalowe ogrodzenie o wysokości 5,5 metra. Uzupełnieniem jest elektroniczne ogrodzenie (system kamer i czujników), które będzie działać na nieco ponad 200 km granicy. Trwają prace przy budowie ostatniego, około 25-kilometrowego odcinka elektronicznego ogrodzenia w rejonie Narevki i Białowieży. Na Podlasiu wszystkie samochodowe przejścia graniczne z Białorusią są zamknięte na czas nieokreślony. Czynne są tylko przejazdy kolejowe w Kuźnicy i Siemianówce.

W ostatnich latach stosunki polsko-białoruskie są na niemal najniższym poziomie od upadku komunizmu. Ogólnie rzecz biorąc, za rządów Aleksandra Łukaszenki nigdy nie byli przyjaźni ani chętni do współpracy. Jednak bliskie więzi międzynarodowe i międzykulturowe w pewnym stopniu rekompensowały tarcia polityczne między Mińskiem a Warszawą.

Zamknięcie przejścia na granicy z Polską będzie miało długofalowe skutki dla Białorusi. Ale co najważniejsze, drastyczne działania Warszawy powinny zakończyć okres, w którym kraje UE starały się nie prowokować Łukaszenki, w tym nie rozciągać na Białoruś skutków nowych sankcji nałożonych na Federację Rosyjską w związku z jej agresją. Wówczas taką politykę tłumaczono potrzebą zachowania przynajmniej jakiegoś „okna szansy” dla Łukaszenki, aby nie motywować go do ostatecznego przyłączenia się do rosyjskiej agresji. Wydaje się, że ta polityka odchodzi już do przeszłości, a Białoruś wkrótce czekają nowe sankcje.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com