Radio Wolność kontra A. Łukaszenka: na Białorusi nadal jest ograniczana swoboda słowa
Pracownicy Radia Wolności poinformowali, że decyzją sądu w Mińsku działalność wszystkich serwisów online stacji radiowej została uznana za ekstremistyczną i tym samym zabroniona.
Materiały do wydania takiego wyroku sądowego zostały dostarczone przez Główną Dyrekcję ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Białorusi, a więc w praktyce przez samego A. Łukaszenkę, który, jak widać, kontynuuje walkę z demokratycznymi mediami w kraju. Przedstawiciel Radia Wolności już wypowiedział się na ten temat: „Jesteśmy świadkami największego ataku władz na wolność słowa i niezależne media w historii suwerennej Białorusi”.
Od wiosny 2021 r. na Białorusi prawie nie funkcjonują już wolne media i działalność Radia Wolność była raczej wyjątkiem od tej reguły. W kraju przestały działać tak duże portale, jak: Tut.by, Nasza niwa i Belsat, które nie uzyskiwały finansowania z państwowych źródeł. Władze białoruskie uniemożliwiły nawet funkcjonowanie szeregu czatów i kanałów na Telegramie – wystarczało, by pojawiły się na nich jakiekolwiek informacje wspierające S. Ciechanowską. Sam A. Łukaszenka i politycy z jego otoczenia wielokrotnie stwierdzali nawet, że zamierzają wprowadzić w kraju odpowiedzialność karną za subskrypcję tego typu kanałów. Na początku jesieni stacja radiowa trafiła pod kontrolę białoruskich służb bezpieczeństwa, które w listopadzie zhakowały kanał Telegram stacji i zaczęły umieszczać na nim linki do kanałów prorządowych.
Praca niezależnych dziennikarzy jest w kraju praktycznie uniemożliwiona. Na Białorusi funkcjonuje ustawodawstwo umożliwiające niemal natychmiastowe zaprzestanie działalności wybranych mediów, pozbawienie dziennikarzy akredytacji i zabraniające podawania w prasie lub innych źródłach informacji o celach, liczebności i hasłach masowych protestów. Są to tylko niektóre spośród działań, które na poziomie prawnym ograniczają swobodę słowa na Białorusi. Wolność słowa na Białorusi faktycznie została zrównana z przestępstwem kryminalnym, co oznacza, że pomimo sankcji i niezadowolenia własnego narodu, “Baćka” nie planuje zrezygnować z dalszych planów umacniania własnej dyktatury w kraju.
Autor: Daria Semenyuk