Atak Hamasu na Izrael. Kto za nim stoi? „WSJ”: Decyzja miała zapaść w Bejrucie

Fot. Fatima Shbair / AP Photo

Hamasowi w ataku na Izrael pomógł Iran, a plan powstawał już od dłuższego czasu – pisze dziennik „The Wall Street Journal”. Zdaniem dziennikarzy w zeszłym tygodniu w Bejrucie doszło do spotkania delegacji irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji oraz wysokiej rangi urzędników Hamasu i Hezbollahu.

Atak Hamasu na Izrael rozpoczął się 7 października. Ok. godz. 6.30 czasu miejscowego (5.30 w Polsce) bojownicy radykalnie palestyńskiego ugrupowania wystrzelili ze Strefy Gazy kilka tysięcy rakiet, a następnie przedarli się do kraju lądem, od strony morza i z powietrza. – To nie jest operacja, to nie jest eskalacja przemocy. To jest wojna i my ją wygramy – mówił premier Izraela Benjamin Netanjahu.

Kto stoi za atakiem Hamasu na Izrael? Decyzja miała zapaść w Bejrucie

Według doniesień „Wall Street Journal” plan ataku na Izrael miał powstawać od tygodni. W przygotowaniu brali udział przedstawiciele irańskich służb bezpieczeństwa, a znaczącą rolę odegrał Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej – twierdzą przedstawiciele Hamasu i Hezbollahu, na których powołują się amerykańscy dziennikarze.

W ubiegłym tygodniu miało dojść do spotkania w Bejrucie, w którym brały udział cztery, wspierane przez Iran organizacje, w tym Hamas (od 2006 roku sprawuje rządy w Strefie Gazy) i Hezbollah. To wtedy miała zapaść decyzja o rozpoczęciu ataku. 

Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej chce wielofrontowego zagrożenia

Przedstawiciele Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej mieli współpracować z Hamasem od sierpnia – podał „Wall Street Journal”.

Ich strategia obejmuje stworzenie wielofrontowego zagrożenia dla Izraela. Dlatego też Hezbollah i Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny ma stanowić zagrożenie od północy, a Islamski Dżihad i Hamas, w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu – twierdzą przedstawiciele Hamasu i Hezbollahu, na których powołują się dziennikarze.

Antony Blinken: W tej chwili nie mamy nic, co by na to wskazywało

– Nie byłoby zaskoczeniem, gdyby okazało się, że częścią motywacji Hamasu jest chęć przerwania wysiłków na rzecz zbliżenia Arabii Saudyjskiej i Izraela – skomentował atak 8 października Antony Blinken. Sekretarz stanu USA nie potwierdził doniesień „Wall Street Journal”. – W tej chwili nie mamy nic, co wskazywałoby na to, że Iran był bezpośrednio zaangażowany w ten atak, w jego planowanie lub przeprowadzanie. Ale przyglądamy się temu bardzo uważnie i musimy zobaczyć, dokąd zaprowadzą nas fakty – cytuje jego wypowiedź Agencja Reutera.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com