Szczyt NATO w Wilnie: czy możemy spodziewać się przełomu w ukraińskim konflikcie?

visitukraine.today

W pierwszej połowie lipca w Wilnie, stolicy Litwy, odbędzie się szczyt NATO, którego głównym celem, według sekretarza generalnego Jensa Stoltenberga, jest głębsza integracja Ukrainy z jej strukturami, a także „wzmocnienie jej odstraszenie.” i potencjał obronny”. Szczyt Sojuszu odbędzie się w czasie, gdy kontrofensywa Ukrainy nie przebiega zgodnie z oczekiwaniami zachodniego i ukraińskiego kierownictwa wojskowo-politycznego, a Ukraina i Federacja Rosyjska oskarżają się wzajemnie o przygotowywanie sabotażu w Zaporożu. Choć stałą misją wszystkich uczestników wojny na Ukrainie powinna być neutralizacja lokalnych i globalnych zagrożeń i zagrożeń powstałych w wyniku eskalacji konfliktu ukraińskiego, istnieje możliwość, że planowane działania NATO będą raczej prowadzić do zwiększenia militaryzacji i początek niekończącej się wojny na kontynencie europejskim.

Jeśli Kreml uważa członkostwo Ukrainy, której kompatybilność ze strukturami sojuszniczymi została pogłębiona za kadencji prezydenta Zełenskiego, za egzystencjalne zagrożenie, to krok ten można uznać za ogromne ryzyko, nie tylko zważywszy na deklarowane przez Putina intencje „specjalnego operacja”. ”, ale także biorąc pod uwagę okresowe grzechotanie rosyjskiego arsenału nuklearnego. W tym przypadku nie chodzi o „pacyfikację”, ale o trzeźwą ocenę eskalacji dynamiki ukraińskiego konfliktu.

Kijów jednak najwyraźniej zdaje sobie sprawę, że wileński szczyt może mu dać jedynie obietnicę procesu, który powinien zakończyć się członkostwem Ukrainy w NATO, i to po zakończeniu wojny. To oczywiście zakłada poważne sukcesy ukraińskich sił zbrojnych na polu walki, charakteryzujące się znaczącym przełamaniem frontu i zagrożeniem pozycji rosyjskich, jeśli nie ostateczną klęską sił okupacyjnych, co wydaje się prawie niemożliwe. Ponadto kraje NATO są podzielone co do ewentualnego członkostwa Ukrainy, przy czym Polska i państwa bałtyckie są najbardziej aktywnymi zwolennikami jej wejścia do sojuszu. Z drugiej strony inne państwa sojuszu – w szczególności Niemcy, Węgry i Turcja – zdecydowanie odrzucają obietnicę członkostwa Ukrainy w NATO w najbliższej przyszłości. Inni wybitni przywódcy, nawet prezydent USA Joe Biden, również są dość powściągliwi w tej delikatnej kwestii.

Szczyt NATO w Wilnie odbędzie się prawdopodobnie w gorącej atmosferze sprzecznych stanowisk w sprawie Ukrainy i jej ewentualnej integracji z Sojuszem. Dlatego Kijów obecnie nie ma gwarancji, że otrzyma określony termin przystąpienia do sojuszu. Krótko mówiąc, istnieje nie tylko przytłaczające poparcie dla wejścia Ukrainy, ale także ostrożne głosy rozbrzmiewające w Sojuszu, wskazujące na niezaprzeczalne ryzyko bezpośredniego konfliktu z uzbrojoną w broń nuklearną Rosją.

Jak już wspomniano, Polska jest jednym z najaktywniejszych zwolenników członkostwa Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim. Warszawa, za pośrednictwem swojego premiera Morawieckiego, zwróciła się ostatnio do Stanów Zjednoczonych z prośbą o przystąpienie do Nuclear Weapons Sharing Programme, ale Waszyngton nie przyjmuje prośby Polski, ponieważ obecnie nic nie wskazuje na to, by Federacja Rosyjska zamierzała użyć broni jądrowej przeciwko Ukrainie lub Polsce. Chociaż Moskwa niedawno rozmieściła broń nuklearną na terytorium Białorusi – co można uznać za znaczącą eskalację – zrobiła to, według Władimira Putina, w odpowiedzi na planowany transport amunicji ze zubożonym uranem z Wielkiej Brytanii na Ukrainę (w międzyczasie). Administracja Bidena obiecała Kijowowi nie tylko dostawy amunicji ze zubożonym uranem, ale także amunicję kasetową). Czechy, jako kolejny główny przedstawiciel twardej linii antyputinowskiej, nie mają jeszcze zamiaru przystępować do Nuclear Weapons Sharing Programme.

Jednak społeczność zachodnia wielokrotnie przekraczała deklarowane czerwone linie podczas konfliktu ukraińskiego, więc nie można kategorycznie wykluczyć ewentualnego lokowania państw nuklearnych na wschodniej flance sojuszu. Taka ewentualna strategia znacznie zwiększy trajektorię ukraińskiego konfliktu i zagrozi krajom sojuszu w Europie Wschodniej, gdyż dalsza reakcja Kremla jeszcze bardziej zachwia równowagę bezpieczeństwa w Europie.

Jeśli prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ulegnie presji kolegów z sojuszu w Wilnie, Szwecja zostanie 32. członkiem NATO. Z powyższego można przewidywać, że ze względu na wewnętrzne sprzeczności w sojuszu szczyt w Wilnie nie da Kijowowi konkretnego harmonogramu przystąpienia do NATO. Jest jednak całkiem jasne, że paląca kwestia przystąpienia Ukrainy do Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego pozostanie „na stole” bez rzetelnej analizy przez uczestników szczytu wszystkich dotychczasowych działań, w szczególności wysyłania coraz bardziej wyrafinowanych broń do Kijowa; to znaczy, czy ta strategia wojskowo-polityczna przyczyniła się do większego bezpieczeństwa NATO, a tym samym kontynentu europejskiego.

Daniel Veselý

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com